Nowojorski bieg do utraty tchu – czyli piękny gest polskiego podróżnika dla chorych z nadciśnieniem płucnym
W drodze na najwyższy szczyt świata, choć nie zdobył Mount Everest, to został bohaterem ratując życie innego człowieka. Krzysztof Sabisz, bo o nim mowa, to gdyński alpinista, podróżnik i biegacz. W 2017 był bardzo blisko zdobycia korony ziemi, jednak los pokierował go inaczej. 175 metrów przed szczytem zabrakło mu tlenu i musiał zawracać. W drodze powrotnej, pomimo ogromnego zmęczenia, pomógł pozostawionemu bez pomocy obcemu alpiniście ratując go przed śmiercią. Tę wyprawę podróżnik opłacił amputacją paliczków.
Krzysztof Sabisz, pomimo tego, że sam zmaga się z chorobą, żyje aktywnie i realizuje swoje pasje. Oprócz miłości do gór uwielbia także biegać zarówno w kraju, jaki za granicą. Ostatni swój bieg dedykował chorym z Polskiego Stowarzyszenia Osób z Nadciśnieniem Płucnym i ich Przyjaciół.
W pierwszą niedzielę listopada, Krzysztof Sabisz znalazł się w gronie ponad 50 tysięcy biegaczy z całego świata i wziął udział w najbardziej znanym maratonie na świecie NEW YORK CITY MARATHON. W tym wyjątkowym biegu biorą udział wybrańcy – biegacze ze świetnymi wynikami. Zakwalifikowanie się do biegu to już wielki sukces. Trasa maratonu biegnie przez 5 dzielnic i 5 mostów, a w organizacji biegu pomaga aż 5 tysięcy wolontariuszy. Tego dnia całe miasto żyje maratonem. Wszędzie widać transparenty zagrzewające uczestników do walki oraz kibiców i entuzjastów biegania. W imieniu wszystkich chorych z nadciśnieniem płucnym bardzo dziękujemy za ten piękny gest, gratulujemy udziału w maratonie i życzymy dużo zdrowia oraz dalszych sukcesów sportowych.
Linki do artykułów:
http://prestiztrojmiasto.pl/magazyn/87/ludzie/krzysztof-sabisz-mount-everest-wystawil-rachunek
Udostepnij:
