DLA WAS, DLA NAS I DLA NIEJ
Jestem tego pewny, w głębi duszy wiem, że gdzieś na szczycie góry wszyscy, chorzy spotkamy się. Mimo choroby, która rani nas dzień w dzień na szczycie góry razem spotkamy się. Nikt nam nie powie jak długo będziemy żyć i nikt nam nie powie kiedy się pożegnać, ale ja wam powiem: uśmiech, głowa do góry i do przodu. Ramię w ramię nawzajem musimy wspierać się. Na pewno ciężko z chorobą pogodzić się, ale to pierwszy krok by zacząć żyć. Zaakceptować swoje defekty i niedomagania i iść przed siebie, nie oglądać się i nie zadawać sobie pytania:Boże dlaczego ja?. Ja Ci powiem dlaczego – bo jesteś wyjątkowy i wybrany. Pamiętaj też, że Bóg nie daje więcej niż człowiek może znieść. I wszystko zależy jak na to spojrzysz np. ,, Dwóch więźniów patrzyło przez więzienne kraty, jeden widział błoto drugi widział gwiazdy. A jak wam się wydaje, że jest źle, że macie strasznie, że już gorzej być nie może to uwierzcie że może i wtedy spójrzcie na ludzi, którzy mają gorzej niż wy, a jest ich wielu. ,,Bardzo martwiłem się że nie mam butów, dopóki nie spotkałem człowieka bez nóg”. Wszystko zaczyna się w naszej głowie, więc myśl pozytywnie i daj z siebie wszystko-zostaw tu pobojowisko. Wiem jak czasem jest, też muli mnie to życie, wiem jak jest !!! Znam ten stan, dwadzieścia cztery na dobę myślę o chorobie. Sam na sam z chorobą usiądź i pogadaj, wysłuchaj i powiedz jej, że jest w Tobie siła do walki, walki o zdrowie. Obierz właściwy kurs-kurs na zdrowie i szczęście. Gdybym był magiem i mógł spełnić Twoje trzy życzenia to jaka była by twa prośba??? Chyba je znam: zdrowia ,zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Ja mam takie chwile gdzie czuję się zdrowy i szczęśliwy. Ty też je znajdź i niech te chwile trwają jak najdłużej bo w nich jest MEGA MOC. Jak choroba znowu daje znać o sobie, wtedy podnieś gardę zaciśnij pięści, zaciśnij zęby. Wiesz co cię kręci wiesz co napędza, lubisz tą krew na twych zębach, przeciwnik pęka (CHOROBA). Nieważne gdzie, nawet gdy będziesz sam, trzymaj wysoko gardę i walcz, walcz,walcz. Nawet gdy czujesz strach i nie masz sił, musisz dotrwać do końca choćbyś miał tu paść na ryj. Wiem, że to tylko słowa, ale mam nadzieję, że podniosą na duchu i dodają sił do walki, do nierównej walki z chorobą. Może ja nie jestem największym fajterem, bo największym fajterem jest Alicja Morze, która toczy wojnę z chorobą i jeszcze stoi w naszym narożniku i pomaga nam chorym w walce. Za to jej dziękuję w swoim i waszym imieniu.
Autor: Sławek Roszczak
Pan Sławek choruje na idiopatyczne nadciśnienie płucne. Został zdiagnozowany kilkanaście lat temu. O swojej chorobie dowiedział się przypadkiem przy okazji konsultacji medycznej przed niewielkim zabiegiem. Przed diagnozą Pan Sławek był bardzo aktywny fizycznie m.in. uprawiał kickboxing.